Po wyborczo

„Rozumiecie, co znaczy słowo >kompromis<?” – zapytałam przy obiedzie, zmęczona trajkotaniem dzieci, które rozemocjonowane relacjonowały nam Dzień Po Wyborach w szkolnej rzeczywistości. Bardzo chciałam dojść już do jakiejś konkluzji, która pozwoli mi przełknąć w spokoju ciepłego brokuła. „Ja wiem! Ja wiem!” – wyrwał się do odpowiedzi 5-letni Iwanek. „O, słuchamy. Co to znaczy, synku?” – zapytałam…Continue reading Po wyborczo

Uczmy (się) dziękować

Pismo Święte niejednokrotnie zachęca nas byśmy dziękowali. Bo i mamy za co. Nasze życie to prawdziwa feeria Bożych Podarunków, a – jeśli tylko dobrze się przyjrzymy – przez cuda można przepadać na każdym kroku. Trzeba tylko wyćwiczyć w sobie odpowiednie spojrzenie. I przestać dawać się złemu, który chętnie wbija nas w malkontenctwo, narzekanie i czarnowidztwo.…Continue reading Uczmy (się) dziękować

Laptopy dla dziesięciolatków contra PandoraGate

W cieniu kampanii wyborczej przez momencik gdzieś, jakoś, między relacjami z kolejnych bijatyk, zabójstw i oszustw być może mignęła Wam afera #PandoraGate, której wątpliwymi bohaterami są znani, przynajmniej młodszym pokoleniom, youtuberzy. W kontekście wciągnięcia tego w wir kampanii wyborczej pisał o tym na deonie Pan Tomasz Terlikowski. Ja z kolei chciałabym zwrócić uwagę na inny…Continue reading Laptopy dla dziesięciolatków contra PandoraGate

Kierowców wychowujemy już w przedszkolu

To był jeden z tzw. długich weekendów w Polsce. Wybraliśmy się w rodzinne strony. W niedzielę, gdy wracaliśmy wczesnym wieczorem, ruch na autostradzie był bardzo wzmożony, ale płynny. Wyprzedzaliśmy właśnie ciąg aut, gdy ni stąd ni zowąd na naszym zderzaku pojawił się jakiś samochód i natarczywie migał światłami. Mąż wrócił na prawy pas w pierwszej…Continue reading Kierowców wychowujemy już w przedszkolu

Gdy spowiada się dziecko

Pierwszy piątek miesiąca. Nasz 9-letni syn wraca z kościoła i zziajany dołącza do obiadu. „Co tam, synku? Jak było?” – pytam. „Dobrze. U proboszcza się wyspowiadałem”. „Seriooo?!”. Nie potrafię ukryć zaskoczenia. Ksiądz proboszcz nie należy do najbardziej porywających duszpasterzy. Nie zauważyłam też, by miał szczególny kontakt z dziećmi. Ojciec M. nie byłby apostołem… Borys przystąpił…Continue reading Gdy spowiada się dziecko

U progu nowego roku szkolnego

Jesteśmy z Mężem głęboko przekonani, że życie jest piękne, a ludzie są dobrzy. I tym przeświadczeniem próbujemy zarazić nasze dzieci. Bylibyśmy więcej niż szczęśliwi, gdyby u progu nowego roku szkolnego wszystkie strony zaangażowane w system nauczania zechciały zauważyć, że stoimy po tej samej stronie! Czytając komentarze dotyczące edukacji w Polsce, można bowiem czasami dojść do…Continue reading U progu nowego roku szkolnego

Jak pomieścić wszystkie potrzeby?

Lubię malować. Absolutnie nie mam do tego talentu, ale lubię. Relaksuje mnie to i pomaga w „niemyśleniu”. Na zdjęciu głównym widzicie efekt mojej miesięcznej „pracy”. Na tyle starczyło mi czasu, sił i możliwości – mimo iż formalnie byłam „na wakacjach” z dziećmi w rodzinnych stronach, a w opiece nad naszą gromadką niesamowicie wspierała mnie moja…Continue reading Jak pomieścić wszystkie potrzeby?

Wychowanie do zachwytu światem

Kiedy wracam w rodzinne strony, to zawsze towarzyszą mi dwa uczucia. Pierwsze, to wdzięczność Panu Bogu – za moich Rodziców, rodzinę i za to, że dane mi było wychowywać się w tak pięknych okolicznościach przyrody. Drugie, to świadomość, że skarb Natury zbyt często wydaje nam się cenny dopóty, dopóki zachwycanie się nim nie wymaga od…Continue reading Wychowanie do zachwytu światem

Na urlopowym ringu

Trójka synów sprawia, że skojarzenia bojowe są u mnie na porządku dziennym (tym bardziej, że nasza Księżniczka też raczej przypomina Meridę Waleczną niż Śpiącą Królewnę) 😉 W efekcie, nawet taka czynność jak odpoczywanie, nie jest wolna od postrzegania w kategoriach walki. Ale to ma też swoje dobre strony – taką przynajmniej refleksję zostawiam sobie na…Continue reading Na urlopowym ringu

WWD contra przygoda

„Ja nigdzie nie pojadę” – usłyszeliśmy jakiś rok temu, gdy po raz pierwszy pojawił się pomysł rodzinnej wyprawy do Rzymu. Nasza, sześcioletnia wówczas córka, Nadia, dziecko wysoko wrażliwe (WWD), powiedziała to TYM tonem, po którym wiedzieliśmy, że rzeczywiście wołami jej ani do samochodu, ani do samolotu nie zaciągniemy. Zaczęło się więc mozolne urabianie tematu. On chce…Continue reading WWD contra przygoda