Trochę inne walentynki

Walentynkowy późny wieczór. Po pełnym wrażeń dniu udało się wreszcie spacyfikować dzieci. Zasnęły. Pewnie gdybym była z Najlepszym z Mężów, to w tym momencie otworzylibyśmy butelkę wina i siedzielibyśmy na kanapie, ciesząc się sobą i chwilową ciszą 😉 Tymczasem jednak życie (a dokładnie: ferie) spowodowało, że byliśmy w dwóch różnych miejscach. Siedziałam więc sobie w…Continue reading Trochę inne walentynki

Małżeństwo to nie samograj

Trójosobowy Bóg, który w sakramencie małżeństwa przychodzi, by nas umacniać we wspólnym zmierzaniu do Nieba, przypomina nieustannie, że Miłość zawsze kształtuje się w relacji. Także w relacji do osób trzecich! Z kim przestajesz, takim się stajesz Ostatnio bardzo uderza mnie myśl, jak trudno dziś docenić własny „Nazaret”. Spokojne, zgodne życie, rutyna dnia, rzetelne wywiązywanie się…Continue reading Małżeństwo to nie samograj

Zło, którego nie można pominąć milczeniem

„Mamo, proszę cię, proszę, nie opowiadaj już tego!” – Nadia zamknęła oczy, a uszy zakryła dłońmi. Borys jednak nalegał. Bardzo chciał po raz kolejny usłyszeć, dlaczego modlimy się wieczorem za uchodźców i ofiary rozmaitych konfliktów. Wychowanie przez opowiadanie Żeby było jasne. Nie mam zwyczaju karmić naszych dzieci okrutnymi opowieściami z historii ludzkości. Nie zwiedzamy pasjami…Continue reading Zło, którego nie można pominąć milczeniem

Najlepszy sposób na Babcię i Dziadka – zwiąż ich!

Dawno, dawno temu, kiedy ludzie rodzili się na potęgę, ale również na potęgę umierali, świat wyglądał zupełnie inaczej. Było biednie, panoszyły się choroby, wojny, konflikty, społeczeństwem rządziły podziały klasowe, kobiety, dzieci i ryby głosu nie miały, a praca była ciężka ponad stan. Małżeństwa zawierano na ogół nie tyle z miłości, co z potrzeby i nikt…Continue reading Najlepszy sposób na Babcię i Dziadka – zwiąż ich!

Po kolędzie

W sobotę przyjmowaliśmy kolędę w domu. Tak się przypadkiem złożyło, że w tym samym dniu umówiliśmy się na kolędowanie z Przyjaciółmi. Zapowiedziało się kilkanaście osób, część z małymi dziećmi. Z doświadczeń poprzednich lat wiedzieliśmy, że będzie to kapitalny, ale jednocześnie gwarny, tłoczny i głośny czas. Warunki niekoniecznie sprzyjające rozmowie z księdzem, którego się ledwo zna.…Continue reading Po kolędzie

Śpiewajcie i grajcie Mu

Jednym z najmilszych wspomnień z mojego dzieciństwa są poranki u Babci i Dziadka, kiedy to wczesnym rankiem z kuchni zaczynało dobiegać dziadkowe krzątanie i towarzyszące mu nucenie „Kiedy ranne wstają zorze”. Pochodzę z takiego regionu Polski, gdzie śpiewanie jest naturalne, a muzyka stanowi nieodzowny element codzienności. Dostrzegłam to jednak dopiero wtedy, gdy zamieszkałam w mieście i…Continue reading Śpiewajcie i grajcie Mu

Dotyk anioła

Nigdy nie miałam potrzeby jakiegoś szczególnego rozmyślania o aniołach. Ot, po prostu. Wiem, że są i już. Zdarzyło nam się kilkakrotnie, że nasze małe dzieci, póki jeszcze nie mówiły, podczas rodzinnej modlitwy uśmiechały się w konkretnym kierunku, a dopytywane, dlaczego to robią, pokazywały po swojemu, że gdzieś tam stoi „aniołek”. Ale niedawno po raz pierwszy zdarzyło…Continue reading Dotyk anioła

Niech „spokojnie” nie znaczy „bezrefleksyjnie”

Stało się. Połowa adwentu za nami. Podobnie jak w poprzednich latach, czuję się zaskoczona. I nieee, wcale nie tym, że oto już tyle czasu upłynęło i do świąt już bliżej niż dalej. Rozglądam się wokół siebie i nie mogę wyjść ze zdumienia,  gdzie mnie znów Pan Bóg wyciągnął! Zachodzę w głowę, czy z tej pustyni…Continue reading Niech „spokojnie” nie znaczy „bezrefleksyjnie”

Dobre na święta, choć bez lukru – rzecz o płycie „Nielukrowana”

Historia zaczyna się tak. Jedziemy sobie pełni wrażeń (umówmy się, każdy wyjazd, gdy masz dojechać na określoną godzinę z czwórką małych dzieci, to istna kopalnia wrażeń) na Weekend Pełen Łaski. Udało się zapanować nad pierwszymi objawami choroby lokomocyjnej jednego, zaklajstrować bananem głód drugiego, uspokoić rozpacz po zostawieniu w domu ukochanego ludzika lego (najukochańszego w tym momencie,…Continue reading Dobre na święta, choć bez lukru – rzecz o płycie „Nielukrowana”

Wychowanie nie do podległości, a do jedności

11 listopada od zawsze był dla mnie ważnym świętem. Moi Rodzice byli i są „pro-państwowcami”. Odkąd pamiętam angażowali się w społeczne ruchy, prace na rzecz lokalnej społeczności i rozwijanie idei samorządności. Wychowywali mnie tak, by – niezależnie od tego, jaka partia rządzi w kraju i jakie są moje osobiste poglądy polityczne – szanować Konstytucję, prawo,…Continue reading Wychowanie nie do podległości, a do jedności