Historia zaczyna się tak. Jedziemy sobie pełni wrażeń (umówmy się, każdy wyjazd, gdy masz dojechać na określoną godzinę z czwórką małych dzieci, to istna kopalnia wrażeń) na Weekend Pełen Łaski. Udało się zapanować nad pierwszymi objawami choroby lokomocyjnej jednego, zaklajstrować bananem głód drugiego, uspokoić rozpacz po zostawieniu w domu ukochanego ludzika lego (najukochańszego w tym momencie, rzecz jasna) trzeciego. Nawet czwarty przestał właśnie szlochać (magia ściągnięcia czapki niemowlakowi do dziś pozostaje dla mnie wiedzą tajemną). I wtedy dzwoni Tomek, nasz Przyjaciel. Na początku „co tam, jak tam”, zwykłe pogaduszki ludzi, którzy są dla siebie bliscy, chociaż rzadko mają okazję widzieć się na żywo. A potem ni stąd ni zowąd Tom wali prosto z mostu, że właściwie to miała być niespodzianka, ale kwestii praw autorskich nie da się tak zaocznie załatwić i że mają takiego newsa, że Monika wydaje płytę świąteczną. I że znajdą się na niej nasze wspólne utwory.
Owoc przyjaźni
Od wielu już lat nasi najbliżsi dostają na święta Bożego Narodzenia płytę, na której oprócz naszych ulubionych utworów, które umilały nam czas w mijającym roku, zamieszczamy też jakąś piosenkę własnego autorstwa. Muzyka jest od zawsze ważną częścią naszego życia, a rodzinne nagrywanie kolęd to jedna z ukochanych tradycji nas i naszych dzieci. Czasami oprócz kolęd zamieszczamy też utwory, które są owocem naszych adwentowych refleksji – te jednak nagrywamy już nie własnym sumptem, lecz z Przyjaciółmi: Moniką i Tomkiem Baselami.
Para ta to absolutnie nietuzinkowi muzycy – wybitnie i wszechstronnie uzdolnieni (w ubiegłym roku Monika m.in. podbijała serca szerszej publiczności, dochodząc do półfinału Voice of Poland). Ale dla nas to przede wszystkim wspaniali, dobrzy, wyjątkowi ludzie. Mając zaszczyt zaliczać ich do grona swoich Przyjaciół, przez lata z podziwem obserwowałam, jaką czułą i troskliwą opieką otaczają swoją nieuleczalnie chorą mamę/teściową. Ich bezinteresowność, szlachetność i poświęcenie do dziś pozostają dla mnie niedoścignionym wzorem.
Kiedy myślę o naszej przyjaźni, czuję ogromną wdzięczność Panu Bogu, że postawił nas sobie na swojej drodze. I chociaż nasza codzienność różni się diametralnie, to niewątpliwie łączy nas wrażliwość na to, co i ile można wyrazić muzyką. Te wieczory i noce, gdy siadamy, by wspólnie ustalić ostateczny kształt danej piosenki, są dla mnie jednym z najpiękniejszych doświadczeń muzycznych. Za każdym razem, gdy słyszę mój tekst w ich aranżacji, uderza mnie, że muzyką można wyartykułować wszystko to, czego sama nie potrafię ująć w słowa. Dotąd nasze wspólne utwory były zazwyczaj przeznaczone dla wąskiego grona osób. Teraz – dzięki osobistym zabiegom Moniki i Tomka – mają szansę trafić do każdego z Was. A wszystko po to, by zadziało się konkretne Dobro.
Cegiełka
Całkowity dochód ze sprzedaży płyty „Nielukrowana” zostanie przeznaczony na leczenie i rehabilitację 4-letniej Oliwki Kaczmarek, która cierpi na dziecięce porażenie mózgowe czterokończynowe. Dziewczynka urodziła się w 28 tygodniu ciąży z wagą 1150 g w ciężkiej zamartwicy i niedotlenieniu. Rodzice i rodzeństwo tej małej Wojowniczki od początku starają się robić wszystko, by ich najmłodsza córeczka mogła być jak najbardziej samodzielna. I efekty ich pracy zadziwiają: Oliwka czworakuje i mówi, co jest ogromnym postępem w przypadku jej niepełnosprawności. Ale, żeby wypracowane efekty utrzymały się, konieczna jest m.in. operacja bioder.
Wierzymy, że cegiełka po cegiełce uda się uzbierać potrzebną kwotę. Przed nami czas tradycyjnego obdarowywania się prezentami. Być może zechcecie kupić coś, co nie tylko (jak wierzę!) umili Wam przedświąteczną krzątaninę, lecz także sprawi, że w pewnej konkretnej rodzinie ubędzie zmartwień.
O czym jest „Nielukrowana”
W przestrzeni publicznej święta to raczej „Last Christmas” niż „Wśród nocnej ciszy”. Tymczasem na „Nielukrowanej” obok oryginalnych aranżacji kolęd usłyszycie utwory, w których bożonarodzeniowe przesłanie nie jest bezpośrednio wyrażane, ale stanowi podstawę do snucia uniwersalnych refleksji o tym, co powinno być ważne i dobre dla każdego człowieka. Bo historia Narodzenia Jezusa Chrystusa to nie tylko opowieść o wielu obliczach Miłości, lecz także o nadziejach, o pragnieniach, o wątpliwościach, o smutkach i radościach, o sile, która potrafi poruszyć wszechświat. Jeśli tylko przycupniemy i pozwolimy sobie spojrzeć na te święta bez instagramowego filtra „białego puchu” i „migotliwych światełek”, możemy w nich znaleźć odpowiedź na wszystkie nasze tęsknoty i wątpliwości.
Jeśli więc chcielibyście posłuchać, jak pięknie brzmią moje teksty, gdy śpiewa je Monika Wiśniowska-Basel, gorąco zachęcam Was do kupna „Nielukrowanej”. Można to zrobić np. tu. Płyta jest też już dostępna na spotify. Będzie nam ogromnie miło, jeśli będziecie dzielić się wrażeniami ze słuchania tej płyty, oznaczając @wisniowskabasel @dobra.wnuczka i #nielukrowana 🙂
Mam ogromną nadzieję, że zawarte na niej dźwięki umilą Wam okołoświąteczny czas tak, jak od lat, umilają go nam 🙂
Nielukrowana
Co zrobić, gdy mróz tylko w sercach trwa?
Gdy ten, co miał kochać, nagle znikł?
Co zrobić, gdy hałas wciąż zagłusza głos
tych, którzy proszą o lepszy los?
Ref.:
Uwierzyć w miłość nielukrowaną
W tę siłę, która od wieków zmienia świat
W codzienną i zwykłą, bez magii moc
Jedyną, prawdziwą,
która drzemie w nas.
Co zrobić, gdy świata pęd ogarnia nas?
Gdy głupcem zwą tego, co cicho trwa?
Co zrobić, gdy wątpliwości mnożą się,
I nic prostego nie niosą dni?
Coda
Nie trzeba płatków śniegu!
Nie trzeba pierwszych gwiazd!
Tylko wiary w to, że pokój
buduje się każdego dnia!
Nie trzeba ton prezentów!
Nie trzeba blasku świec!
Wystarczy wiara, że miłość w sercu
rodzi się każdego dnia!