Modlitwa

Panie,

tak ciężko kochać Kościół zdradzający słabych, raniący bezbronnych, zapominający o służbie, pyszny, zadufany, zapatrzony w siebie. Tak trudno usłyszeć Dobrą Nowinę w rozpolitykowanych kazaniach, przy rodzinnym stole, w pracy, w szkole, w zasłyszanych rozmowach. Tak łatwo zakrzyczeć łagodnych, pokornych, ubogich; przekreślić drugiego, odrzucić, zranić, ocenić; uwierzyć, że świat jest zły, a człowiek z natury podły.

Podnoś nasz wzrok ku Niebu. Poszerzaj naszą perspektywę. Nie pozwól, byśmy ugrzęźli w tym, co w nas małe, brudne i okrutne. W naszych kompleksach, zdradach, obłudzie. Nie daj, byśmy zapomnieli, gdzie jest nasz dom, źródło i korzenie. Chroń nas przed zgubnym przekonaniem, że „nic się nie da zrobić” i „tak już musi być”. Niech Twój Duch otwiera nasze uszy, oczy i serca, byśmy potrafili dostrzec, że Miłość – choć zadana nam tu i teraz – nie jest z tego świata. I niech ta prawda dodaje nam sił, mądrości i odwagi, by zostawiać za sobą to, co nas zniewala, przytłacza i rani.

Zostawiłeś drogowskazy. Pomagaj je dostrzegać.

 

3 thoughts on “Modlitwa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *