Jeszcze o kolędzie

Wczoraj dotarł do nas Ksiądz po kolędzie. Taki urok naszego bloku, że albo duszpasterz odwiedza nas na początku adwentu, albo na końcu okresu bożonarodzeniowego. W tym roku wypadła ta druga opcja.

Jak było tym razem

Choinka już ledwo zipie, ale jeszcze stała. Dzieciaki wyjątkowo bez problemów przełamały swoje opory przed obcymi i zaciekawione towarzyszyły nam przy stole w pokoju. Był biały obrus, wyciągnięte Pismo Święte, krzyż, woda święcona. Niespełna roczny Iwan usilnie starał się uświęcić kropidłem nasze dwa – niekoniecznie szczęśliwe z tego powodu – koty. Pora jeszcze przed wieczornymi rytuałami, więc towarzystwo w ogólnie dobrych humorach. O 19.00 zadzwonił dzwonek. Nie zdążyliśmy jeszcze zapalić świec na stole, a sympatycznie wyglądający, młodziutki Ksiądz wpadł i z szerokim uśmiechem na twarzy zaintonował „Ojcze nasz”. Z radością odnotowałam, że dzieci się w modlitwę włączyły, choć oczywiście obdarzyły Gościa sceptycznym spojrzeniem. Pewnie dlatego, że nie zaśpiewał kolędy, a przecież mama powiedziała, że będziemy śpiewać… Po modlitwie i błogosławieństwie, które nie trwało dłużej niż minutkę, Ksiądz usiadł i wyciągnął magiczny kajecik. „Ło matko” – westchnęłam – bo z miejsca wiedziałam, jakie padnie pierwsze pytanie („O! To nie braliście ślubu w naszej parafii?”, zaraz po sakramentalnym: „A dzieci chrzczone? Aha, nie u nas…”). No, ale zawsze trzeba od czegoś zacząć. Więc dobre i to. Sęk w tym, że dalszej rozmowy nie było, bo Ksiądz „musiał pędzić dalej”. A ja najbardziej byłam zirytowana tym, że … Ksiądz wszedł do naszego domu w butach. Dosłownie.

Etykieta kolędowa

Nie jestem przesadnie przewrażliwiona na punkcie higieny. Trzecie dziecko sprawia, że człowiek bardzo normalnieje 😉 Niemniej drażni mnie to w naszych „kolędowych odwiedzinach”, że na 5 minut wpada mi do pokoju Kościelna Ekipa i jeszcze się nie zdarzyło, by zająknęła się słowem przeprosin, że naniosła błota/śniegu/trawy do przestrzeni, w której śpimy, jemy i bawimy się z niemowlakami. Pewnie, że to drobnostka. Ale czy nie byłoby milej, gdyby wchodzący do mieszkania Ksiądz zauważył: „Ojej, pani się tak tutaj napracowała, tak tu czysto. Czy na pewno możemy wejść w butach?”. Mnie by było milej. Czułabym, że wysiłek, który wkładam, by nasz dom był zadbany, został dostrzeżony.

Milej by mi było, gdyby Ksiądz nie podkreślał na wejściu, że musi zaraz lecieć. Że nie ma czasu. Że tyle jeszcze mieszkań przed nim do obejścia. Trudno się na takie dictum otworzyć i powiedzieć, coś bardziej osobistego. Trudno się naprawdę spotkać, choć – jak wiadomo – nie w czasie, a w jakości spotkania tkwi jego umacniający sens.

Byłabym też przeszczęśliwa, gdyby Kapłan nie rezygnował ze śpiewania kolędy na wejściu. Bo skoro już w te 3 minuty wizyty nie możemy porozmawiać, to chociaż zaśpiewajmy razem. Przecież wspólne śpiewanie buduje więź. I wnosi radość. Nawet (a zwłaszcza) jeśli śpiewać się nie potrafi 🙂

Za rok kolejna szansa

W naszej parafii mieszkamy od ośmiu lat. Nieustannie wracamy do kolędy sprzed pięciu lat. Odwiedził nas wówczas Ksiądz, który, choć usiadł na niespełna 7 minut, wniósł w nasz dom pokój i ciepło. Na wejściu zapytał, czy nie przeszkadza i dodał, że może przyjść później, bo dostrzegł, że usypiamy dziecko. Zaintonował „Gdy śliczna panna”, bo – choć nie potrafił śpiewać – chciał się zaangażować w ten konkretny moment naszej codzienności. Pobłogosławił dom i jego domowników, a potem usiadł, uśmiechnął się i patrząc nam w oczy, pytał, jak się mamy i jak się nam żyje. I czy czegoś nam nie trzeba. Na koniec wykonywał zadziwiające akrobacje, byle tylko nie wziąć koperty, którą mu próbowaliśmy dać. I przyjął ją dopiero wtedy, kiedy wytłumaczyliśmy mu, dlaczego wspieranie kościoła uważamy za przywilej i potrzebę serca. Trwało to wszystko kilka minut, a my poczuliśmy się, że nas to spotkanie zbudowało, jakby było co najmniej godzinną adoracją. Wiemy więc, że się da. I modlimy się, by takie „kolędy” stawały się normą, a nie pielęgnowanym w sercu wyjątkiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *